Wielkanoc na świecie, czyli co kraj, to obyczaj

Triduum Paschalne, Niedziela Zmartwychwstania i Poniedziałek Wielkanocny obchodzone są wśród katolików na całym świecie w całkowicie odmienny sposób. Łączy je wspólny mianownik – Zmartwychwstały Chrystus.

Na terenie Haiti święta zwiastują kartki świąteczne przyozdobione brokatem i przygotowane przez przedszkolaków. Przed Wielkanocą na ulicach ustawiają się handlarze latawcami, artyści oraz inne osoby, które je wykonują. Niebo zaczyna się mienić ich barwami. Nie brakuje jednak modlitw i wspólnych śpiewów wykonanych w skupieniu pośród różnych odłamów religii.

Na Haiti występuje wielość religii: świadkowie Jehowy, baptyści, anglikanie, katolicy, zielonoświątkowcy i wiele innych kościołów chrześcijańskich obchodzi tam Wielkanoc bardzo uroczyście i radośnie. Dużo wspólnych śpiewów, modlitw, działań – mówi podróżnik Rafał Król z Gdyni.

W kraju tym występuje zakrojony na szeroką skalę synkretyzm religijny. Oprócz chrześcijaństwa, bez większych sprzeczności współistnieje tam afroamerykańska religia Voodoo. Miejscowi ubierają się odświętnie, w najlepsze stroje, jakie posiadają, aby w ten sposób uczcić ten doniosły dzień. Wielkanoc jest najważniejszym okresem w roku dla tamtejszych środowisk chrześcijańskich. W związku z tym tworzy się wiele ceremonii upamiętniających Mękę Pańską.

Do Niedzieli Wielkanocnej w Haiti nie spożywa się potraw mięsnych. W Wielki Piątek w menu każdego z domostw nie może zabraknąć suszonych dorszy, śledzi podawanych z bananami, sałatą, marchwią lub ziemniakami. W Wielką Sobotę kobiety przygotowują posiłki świąteczne.

Wielkanoc po Norwesku wiąże się z dłuższym dniem i radością związaną z tym wydarzeniem. Przerwa świąteczna jest tu jedną z najdłuższych w Europie. Większość mieszkańców tego kraju swój urlop rozpoczyna już w czasie Niedzieli Palmowej. Norwegowie łączą wolny czas z wypoczynkiem i uprawianiem różnego rodzaju sportów. Święta mają wydźwięk bardziej rekreacyjny aniżeli duchowy. Norwegię, a dokładniej Spitsbergen odwiedził Rafał Król. Święta spędził w namiocie w Arktyce.

Na Spitsbergenie spędzałem Wielkanoc dwukrotnie, w 2001 i w 2012 roku. Obie te Wielkanoce różniły się od siebie bardzo. W 2001 to było leżenie w namiocie podczas burzy śnieżnej. Mimo wiatru trzepocącego namiotem i naporu śniegu niesionego wiatrem, to był dobry i pozytywny czas. W 2012 roku było gorzej. Dzień wcześniej wpadłem do rozmarzniętego fiordu, a opodal żerował polarny niedźwiedź, a sama Wielkanoc zastała mnie na niezwykle dziwnym i niebezpiecznym lodowcu Philipbreen, gdzie w tajemniczych okolicznościach giną wyprawy i skutery śnieżne. Prawdę mówiąc, myślałem wtedy bardziej o tym, żeby się wydostać i dosuszyć odzież po wpadce do morza niż o samej Wielkanocy – wspomina podróżnik.

Na samym Spitsbergenie Wielkanoc obchodzona jest uroczyście, podniośle i zarazem cicho. Podróżnik na wyprawie miał ze sobą mały symbol świąt, czyli czekoladowe jajeczko i baranka z marcepanu.

Inaczej ma się sprawa w Japonii. Tam, z racji że religią dominującą jest buddyzm, obchody Wielkiejnocy zrzucone są na drugi plan. Japończycy czas ten spędzają w parkach.

Obchodów Wielkiejnocy, niestety, wśród tutejszej społeczności nie ma, a jeśli już są, to nikt ich nie zna. Wśród mieszkańców Japonii chrześcijanie stanowią około jeden procent ogółu społeczeństwa. Wielkanoc jest nawet nie tyle że nie obchodzona, co kompletnie nieznana – podkreśla Mateusz Westa, wejherowianin, który spędził wiele lat w Japonii.

Na Filipinach Wielkanoc ma całkowicie inny wymiar niż w Norwegii czy Japonii – symboliczny. W wielu domach śpiewana jest Pasja Chrystusa. Podczas uroczystej Mszy Świętej czytane są słowa Chrystusa zawarte w Ewangelii, a każde z nich poprzedzone przedstawieniem bądź pieśnią. Następnie wygłaszane są katechezy.

Zdarza się, że miejscowi katolicy w bardzo okrutny sposób świętują ten czas. Wielu z nich bierze udział w krwawym marszu w Wielki Piątek. Wierni przechodzą swoją drogę krzyżową, biczują się pasami, które rozrywają skórę pleców i powodują krwawienie. Niektórzy z nich przecinają sobie żyły, aby w ten sposób jeszcze bardziej odczuwać ból, który zadano Chrystusowi. Nie brakuje osób decydujących się na ukrzyżowanie prawdziwymi gwoździami. Krwawa tradycja, co prawda krytykowana jest przez wyższych duchownych, ale i tak co roku przyciągają mnóstwo turystów z całej kuli ziemskiej.

Inaczej święta obchodzone są w Stanach Zjednoczonych. Wielokulturowość powoduje, że nie są kultywowane tak jak w Polsce, ani tak jak w Norwegii. Niekiedy śniadanie wielkanocne jest zastępowane uroczystym obiadem. Żydzi czy muzułmanie w zasadzie w ogóle nie odczuwają okresu świątecznego. Funkcjonuje normalnie handel i komunikacja publiczna.

Z kolei w Rosji prawosławni obchodzą święta przy suto zastawionym stole. Typowo wielkanocnym daniem jest pascha i wielkanocna baba. Pisanki malowane są na kolor czerwony, gdyż jest to znak przelanej krwi Chrystusa.

W Rosji okres postny w ciągu całego roku trwa około 200 dni, mieszkańcy tego kraju z wielką niecierpliwością czekają zatem na święta. W Rosji święta Wielkanocne, jak i Bożego Narodzenia obchodzone są później niż w Polsce w związku ze stosowaniem kalendarza juliańskiego. Prawosławni w Niedzielę Wielkanocną pozdrawiają gości słowami „Chrystus zmartwychwstał” i trzykrotnie całują w policzek. Na takie pozdrowienie należy odpowiedzieć: „Zaprawdę zmartwychwstał” – wyjaśnia Katarzyna, absolwentka rosjoznastwa.

Więcej informacji: Wielkanoc na świecie, czyli co kraj, to obyczaj
Źródło: http://www.nadmorski24.pl/

Related Post

Dodaj komentarz